Wasze domowe miejsce pracy/zabawy
- danielkornuta
- Cadet
- Posty: 28
- Rejestracja: sob 21 lut, 2009 20:18
- Skąd jesteś: EPRG
- danielkornuta
- Cadet
- Posty: 28
- Rejestracja: sob 21 lut, 2009 20:18
- Skąd jesteś: EPRG
Dzięki:) To Aerocool, miałem farta że mi kumpel z pracy Ją odsprzedał.TytusPZL pisze:Iście lotnicza obudowa komputera! A wentylator przedni jest najlepszy! Chciałem kiedyś kupić taką obudowę, ale krótko była w sprzedaży.
Tutaj jest podobna, Ja też tą siatke z przodu zdejmowałem.
http://www.aerocool.us/pgs/pgs-v/pgs_v_vxe.htm
Latam:
Captain Sim B-52H
Captain Sim C-130
Carenado Cessna C182Q
Level-D 767
PMDG 747-400X
Captain Sim B-52H
Captain Sim C-130
Carenado Cessna C182Q
Level-D 767
PMDG 747-400X
-
- Turboprop Captain
- Posty: 242
- Rejestracja: pn 06 kwie, 2009 14:48
- Skąd jesteś: Tarnów, D. T.
Miałem na myśli Tracera, który jest niemal identyczny, ale o to samo chodzi - wentylator przedni! Inne modele tej firmy też pozwalają na posiadanie "odrzutowca" pod biurkiem!
http://www.aerocool.us/case-others.htm
http://www.aerocool.us/case-others.htm
Pralnia v1.0 - pomysł i wykonanie.
Lekko odgrzebię temat, ale nie jest to off-topic z racji tego, iż wykorzystałem wiedzę z budowania home kokpitu. Może to być także argument dla żon - budowanie kokpitu przydaje się później przy pracach domowych.
Jako, iż w idealnym czasie (czyli na jesień) piecyk domowy poszedł... na emeryturę (z własnej woli) był to fenomenalny powód odnowienia całej kotłowni/pralni (przynajmniej według żony, będącej akurat w 9 miesiącu). Cały stary sprzęt zaspamował Allegro a nowy, no cóż, musiał dorównać wymaganiom żony. Pomieszczenie docelowe natomiast było w stylu piwniczno-lochowym (tak tak, łańcuchy i te sprawy), który to styl nie bardzo pasował ani do Miele ani do Junkersa. Po szybkiej kalkulacji, podjąłem męską decyzję, kupiłem pędzel gdyż akurat ze wszystkich domowych wypadło owłosienie (czemu tak się zawsze dzieje???) i puszkę farby. Oj, z farbą zawsze jest kłopot, bo kolor - to ciężki temat do dialogu z płcią przeciwną. No bo co to jest za kolor - szary? Dlaczego szary a nie beżowo-kremowo-no nie powiem jaki? W końcu skończyło się na pomalowaniu 1m² na próbę, co spotkało się z akceptacją (do czasu, aż nie przyszedł nas odwiedzić mój tata ("Szary? Co to za kolor? Przecież był taki śliczny, beżowy? Po co trzeba było malować?"). Oj, rodzice to potrafią motywować. Nie mniej jednak, korzystając z doświadczenia z home kokpitu (wtedy komentarze były co najmniej bardziej stanowcze, choćby na temat skalibrowanej wykładziny do rozmiaru kabiny), postanowiłem... oczywiście kontynuować w/g pierwszego projektu.
A więc pomysł na ściany - kolor szary (lub jak wolą dealerzy - jedwabisto-matowo-księżycowy), pomimo pierwszej krytyki, został w końcu zaakceptowany. Za sufity się nie brałem. Przejście ze ścian na sufit zostało zasłonięte takimi listwami ze styropianu. Podłoga została stara.
Kolejna rzecz - żona wymyśliła sobie osobliwy mebel, który miałby mieć wbudowane w siebie pralkę i suszarkę. Nie byłoby w tym nic specjalnie kłopotliwego, gdyby nie fakt, iż w pomieszczeniu tym podłoga ma stoki na całej swojej powierzchni i nie da się niczego postawić równo. Ale cóż to za problem dla home-cockpit-builderów! Skoro nie podłoga - to ściany! W teorii było to łatwiejsze niz w praktyce (okazało się, że ściany wcale nie muszą być równe), ale w końcu, jakimś cudem i wbrew prawom Murphiego, udało się sprzęty obudować a mebel zawiesić na ścianie. Pralka otrzymała dopływ wody i odpływ a suszarka tylko odpływ.
W międzyczasie specjalista zamontował nowy piec i zasobnik, które później również obudowałem. Nowy piec miał jednak pewną wadę - wymagał prądu do działania! W naszym rejonie często, szczególnie przy opadach śniegu ale nie tylko, dochodzi do przerw w dostawach prądu. W domu to oznacza nie tylko brak światła ale i wody, ogrzewania... i internetu. Aby zabezpieczyć sobie ciepełko a jednocześnie przybliżyć pomieszczenie bardziej do home-cockpitu, postanowiłem wprowadzić zasilanie awaryjne. Nie robiłem tego wcześniej, więc trzeba było najpierw trochę poczytać, a potem kupić to i owo. Mój wybór padł na 600W przetwornicę oraz na transformator 1000Ah. Jakoś wtedy nie pomyślałem, że waży on prawie 80kg... Lepiej było kupić dwa po 500Ah i podłączyć równolegle. W każdym bądź razie system zadziałał i powinien aktualne zapewnić około doby pracy pieca bez prądu (taki klimat!).
Pomijając wszystkie mniejsze zwycięstwa i porażki, na końcu pozostał tylko jeden duży problem. Pomieszczenie, jako iż było uprzednio w stylu piwniczno-lochowym, jak na ten design przystało, miało na 1/3 ścian poprowadzone dziesiątki różnego rodzaju i przekroju rur, które nie wyglądały zbyt estetycznie (to żeby nikogo nie obrazić) ale do których musiał być dostęp. Z początku myślałem o zamknięciu ich zdejmowanymi panelami metalowymi lub plastikowymi, ale albo cena była jak za części lotnicze albo materiał sie nie nadawał. W końcu (po kolejnej butelce) przyszedł mi w końcu do głowy pomysł ten właściwy - czyli zasłony. Oczywiście "zasłony w kotłowni? Przecież zaraz będą brudne! Poza tym te rury są całkiem ok, po co je zakrywać?" - stwierdził tata, gdy wisiała jedynie jedna zasłona. Ale w końcu udało się to rozwiązanie w pełni wprowadzić, i na razie sprawdza się całkiem dobrze. Rodzic też przyznał rację.
A zatem pralnio-kotłownia, mój projekt (w tym dekoracje ) i wykonanie , za wyjątkiem montażu urządzeń gazowych.
Widok ogólny; obudowane Miele, wiszący mebel, półeczki na różne koszyczki, pojemniczki, waciki i wszystko to, co kobiety lubią najbardziej.
Nowy zlew (przyznaję się, zlew też zamontował specjalista) oraz obudowany piec i zasobnik. Za zasobnikiem widać system podtrzymania prądu. Oczywiście urządzenia posiadają odpowiednie naklejki, zeby nie było, że niezgodnie z BHP.
Widok w stronę przeciwną - mój nieszczęsny pomysł zasłonowy, który chyba w końcu jednak się obronił. Za zasłonami jest cała hydraulika, częściowo elektryka, systemy alarmowe itd. Widać jeszcze kilka dekoracji, nowe lampy (chciałem LEDowe, ale wolałem wydać na te 70pln niż 600pln na takie same LEDy) i artykuły pralnicze.
A tu widok od wejścia.
I panorama części strategicznej:
Oczywiście w międzyczasie żona (jako że zbliżał jej się termin) namówiła mnie (powiedzmy, chociaż tryb był inny) na pomalowanie jeszcze jednego pomieszczenia, która potraktowałem bardziej ulgowo, ale wykonałem w podobnym stylu jak to poprzednie. Jedyna nowością było tu zastosowanie oświetlenia z czujką ruchu. Nigdy wcześniej z takim nie pracowałem, więc nie wiedziałem czego się spodziewać. Okazało się, że rozwiązanie jest wybitnie wygodne i od razu zacząłem żałować, że nie ma go w innych częściach domu. W pomieszczeniach przejściowych to świetny patent, a szczególnie w okolicach garażu i wejścia, gdzie często wchodzi się trzymając coś w rękach i niewygodnie jest szukać kontaktu. Czujka ruchu znajduje się pomiędzy dwoma panelami LEDowymi.
To tyle ode mnie. Może kogoś to natchnie do jakichś prac noworocznych w każdym bądź razie dzielę się doświadczeniem. Pragnę nadmienić, że nie jest to meoje pierwsze wyremontowane pomieszczenie, ale pierwsze, gdzie remont robiłem sam. Natomiast w/g mojego pierwszego projektu (czyli tu to tu tamto, oczywiście żadnych rysunków ) była sypialnia "dla gości"; dla fun'u poniżej efekt przed i po:
Lekko odgrzebię temat, ale nie jest to off-topic z racji tego, iż wykorzystałem wiedzę z budowania home kokpitu. Może to być także argument dla żon - budowanie kokpitu przydaje się później przy pracach domowych.
Jako, iż w idealnym czasie (czyli na jesień) piecyk domowy poszedł... na emeryturę (z własnej woli) był to fenomenalny powód odnowienia całej kotłowni/pralni (przynajmniej według żony, będącej akurat w 9 miesiącu). Cały stary sprzęt zaspamował Allegro a nowy, no cóż, musiał dorównać wymaganiom żony. Pomieszczenie docelowe natomiast było w stylu piwniczno-lochowym (tak tak, łańcuchy i te sprawy), który to styl nie bardzo pasował ani do Miele ani do Junkersa. Po szybkiej kalkulacji, podjąłem męską decyzję, kupiłem pędzel gdyż akurat ze wszystkich domowych wypadło owłosienie (czemu tak się zawsze dzieje???) i puszkę farby. Oj, z farbą zawsze jest kłopot, bo kolor - to ciężki temat do dialogu z płcią przeciwną. No bo co to jest za kolor - szary? Dlaczego szary a nie beżowo-kremowo-no nie powiem jaki? W końcu skończyło się na pomalowaniu 1m² na próbę, co spotkało się z akceptacją (do czasu, aż nie przyszedł nas odwiedzić mój tata ("Szary? Co to za kolor? Przecież był taki śliczny, beżowy? Po co trzeba było malować?"). Oj, rodzice to potrafią motywować. Nie mniej jednak, korzystając z doświadczenia z home kokpitu (wtedy komentarze były co najmniej bardziej stanowcze, choćby na temat skalibrowanej wykładziny do rozmiaru kabiny), postanowiłem... oczywiście kontynuować w/g pierwszego projektu.
A więc pomysł na ściany - kolor szary (lub jak wolą dealerzy - jedwabisto-matowo-księżycowy), pomimo pierwszej krytyki, został w końcu zaakceptowany. Za sufity się nie brałem. Przejście ze ścian na sufit zostało zasłonięte takimi listwami ze styropianu. Podłoga została stara.
Kolejna rzecz - żona wymyśliła sobie osobliwy mebel, który miałby mieć wbudowane w siebie pralkę i suszarkę. Nie byłoby w tym nic specjalnie kłopotliwego, gdyby nie fakt, iż w pomieszczeniu tym podłoga ma stoki na całej swojej powierzchni i nie da się niczego postawić równo. Ale cóż to za problem dla home-cockpit-builderów! Skoro nie podłoga - to ściany! W teorii było to łatwiejsze niz w praktyce (okazało się, że ściany wcale nie muszą być równe), ale w końcu, jakimś cudem i wbrew prawom Murphiego, udało się sprzęty obudować a mebel zawiesić na ścianie. Pralka otrzymała dopływ wody i odpływ a suszarka tylko odpływ.
W międzyczasie specjalista zamontował nowy piec i zasobnik, które później również obudowałem. Nowy piec miał jednak pewną wadę - wymagał prądu do działania! W naszym rejonie często, szczególnie przy opadach śniegu ale nie tylko, dochodzi do przerw w dostawach prądu. W domu to oznacza nie tylko brak światła ale i wody, ogrzewania... i internetu. Aby zabezpieczyć sobie ciepełko a jednocześnie przybliżyć pomieszczenie bardziej do home-cockpitu, postanowiłem wprowadzić zasilanie awaryjne. Nie robiłem tego wcześniej, więc trzeba było najpierw trochę poczytać, a potem kupić to i owo. Mój wybór padł na 600W przetwornicę oraz na transformator 1000Ah. Jakoś wtedy nie pomyślałem, że waży on prawie 80kg... Lepiej było kupić dwa po 500Ah i podłączyć równolegle. W każdym bądź razie system zadziałał i powinien aktualne zapewnić około doby pracy pieca bez prądu (taki klimat!).
Pomijając wszystkie mniejsze zwycięstwa i porażki, na końcu pozostał tylko jeden duży problem. Pomieszczenie, jako iż było uprzednio w stylu piwniczno-lochowym, jak na ten design przystało, miało na 1/3 ścian poprowadzone dziesiątki różnego rodzaju i przekroju rur, które nie wyglądały zbyt estetycznie (to żeby nikogo nie obrazić) ale do których musiał być dostęp. Z początku myślałem o zamknięciu ich zdejmowanymi panelami metalowymi lub plastikowymi, ale albo cena była jak za części lotnicze albo materiał sie nie nadawał. W końcu (po kolejnej butelce) przyszedł mi w końcu do głowy pomysł ten właściwy - czyli zasłony. Oczywiście "zasłony w kotłowni? Przecież zaraz będą brudne! Poza tym te rury są całkiem ok, po co je zakrywać?" - stwierdził tata, gdy wisiała jedynie jedna zasłona. Ale w końcu udało się to rozwiązanie w pełni wprowadzić, i na razie sprawdza się całkiem dobrze. Rodzic też przyznał rację.
A zatem pralnio-kotłownia, mój projekt (w tym dekoracje ) i wykonanie , za wyjątkiem montażu urządzeń gazowych.
Widok ogólny; obudowane Miele, wiszący mebel, półeczki na różne koszyczki, pojemniczki, waciki i wszystko to, co kobiety lubią najbardziej.
Nowy zlew (przyznaję się, zlew też zamontował specjalista) oraz obudowany piec i zasobnik. Za zasobnikiem widać system podtrzymania prądu. Oczywiście urządzenia posiadają odpowiednie naklejki, zeby nie było, że niezgodnie z BHP.
Widok w stronę przeciwną - mój nieszczęsny pomysł zasłonowy, który chyba w końcu jednak się obronił. Za zasłonami jest cała hydraulika, częściowo elektryka, systemy alarmowe itd. Widać jeszcze kilka dekoracji, nowe lampy (chciałem LEDowe, ale wolałem wydać na te 70pln niż 600pln na takie same LEDy) i artykuły pralnicze.
A tu widok od wejścia.
I panorama części strategicznej:
Oczywiście w międzyczasie żona (jako że zbliżał jej się termin) namówiła mnie (powiedzmy, chociaż tryb był inny) na pomalowanie jeszcze jednego pomieszczenia, która potraktowałem bardziej ulgowo, ale wykonałem w podobnym stylu jak to poprzednie. Jedyna nowością było tu zastosowanie oświetlenia z czujką ruchu. Nigdy wcześniej z takim nie pracowałem, więc nie wiedziałem czego się spodziewać. Okazało się, że rozwiązanie jest wybitnie wygodne i od razu zacząłem żałować, że nie ma go w innych częściach domu. W pomieszczeniach przejściowych to świetny patent, a szczególnie w okolicach garażu i wejścia, gdzie często wchodzi się trzymając coś w rękach i niewygodnie jest szukać kontaktu. Czujka ruchu znajduje się pomiędzy dwoma panelami LEDowymi.
To tyle ode mnie. Może kogoś to natchnie do jakichś prac noworocznych w każdym bądź razie dzielę się doświadczeniem. Pragnę nadmienić, że nie jest to meoje pierwsze wyremontowane pomieszczenie, ale pierwsze, gdzie remont robiłem sam. Natomiast w/g mojego pierwszego projektu (czyli tu to tu tamto, oczywiście żadnych rysunków ) była sypialnia "dla gości"; dla fun'u poniżej efekt przed i po:
Stasiu, a to wszystko masz podpięte pod tego laptopa? i on to udźwignie? Co to za sprzęt/konfiguracja?D. Design pisze:Trochę odświeżyłem monitory i dźwięk. Ekrany 32" - do pracy wypas. Następny etap to projekt i wykonanie biurka, które wreszcie pomieści wszystkie elementy setupu (subwoofer stoi na podłodze).
Obrazek
To zapewne to:
http://www.xnote.pl/xnote-p75q-nvidia-q ... 25219.html
Tu Stanisław pytał o konfigurację
viewtopic.php?p=121629#121629
http://www.xnote.pl/xnote-p75q-nvidia-q ... 25219.html
Tu Stanisław pytał o konfigurację
viewtopic.php?p=121629#121629
Bartek
Regulamin Forum - Proszę przeczytać przed napisaniem posta
Regulamin Forum - Proszę przeczytać przed napisaniem posta
To nie całkiem ten. W każdym bądź razie dźwiga wszystko bardzo dobrze jak na razie, a jak przestanie, można ulepszyć np. procesor tudzież grafikę.
- Ekran: Ekran 17,3" LED Full HD 1920 x 1080, Non Glare, P370EM
- Procesor: Intel Desktop Core i7-3970X EXTREME 6 x 3.5/4.0GHz, 15MB Cache
- Pamięć RAM: 32 GB (4 x 8) KINGSTON HyperX 1600 MHz DDR3 CL9
- Dysk twardy: 512 GB SSD SAMSUNG SSD840 SATA3 (540 / 520 MB/s), Pro
- Drugi Dysk Twardy: HDD 1TB HGST Travelstar 7K1000, 7200 RPM, 32MB cache
- Trzeci Dysk Twardy: HDD 1TB HGST Travelstar 7K1000, 7200 RPM, 32MB cache
- Karta Graficzna: NVIDIA QUADRO K5000M (N14E-Q5) 4GB GDDR5
- Sieć Bezprzewodowa WiFi: BIGFOOT Killer Wireless-N 1103 Gaming
- Napęd: Nagrywarka Blu-Ray Disc Recorder
- System operacyjny: Windows 7 Ultimate 64 Bit OEM PL
- Ekran: Ekran 17,3" LED Full HD 1920 x 1080, Non Glare, P370EM
- Procesor: Intel Desktop Core i7-3970X EXTREME 6 x 3.5/4.0GHz, 15MB Cache
- Pamięć RAM: 32 GB (4 x 8) KINGSTON HyperX 1600 MHz DDR3 CL9
- Dysk twardy: 512 GB SSD SAMSUNG SSD840 SATA3 (540 / 520 MB/s), Pro
- Drugi Dysk Twardy: HDD 1TB HGST Travelstar 7K1000, 7200 RPM, 32MB cache
- Trzeci Dysk Twardy: HDD 1TB HGST Travelstar 7K1000, 7200 RPM, 32MB cache
- Karta Graficzna: NVIDIA QUADRO K5000M (N14E-Q5) 4GB GDDR5
- Sieć Bezprzewodowa WiFi: BIGFOOT Killer Wireless-N 1103 Gaming
- Napęd: Nagrywarka Blu-Ray Disc Recorder
- System operacyjny: Windows 7 Ultimate 64 Bit OEM PL